Prawo, w tym prawo podatkowe, nie należy do najprostszych dziedzin życia. Skomplikowane definicje i interpretacje zapisów nie są zbyt przyjazne dla większości ludzi. Do tego długie, trudne do zapamiętania nazwy dokumentów, aktów prawnych i różnego rodzaju przepisów. Urzędy starają się to uprościć, stosując różnego rodzaju skróty i symbole dla dokumentów. Dziś zajmiemy się IR35. Wielu przedsiębiorcom w UK symbol ten spędza sen z powiek, ale co się pod nim kryje?
IR35? A co to takiego?
Podatków nie lubi chyba żaden płatnik. Są uciążliwe i obniżają rzeczywisty zysk jednak płacić trzeba. Wiele osób stara się unikać ich płacenia, korzystając z różnego rodzaju ulg, odliczeń czy korzystnych zapisów w prawie. Inni wykorzystują luki podatkowe, robiąc to w bardziej lub mniej legalny sposób. Te ostatnie działania szkodzą fiskusowi (HMRC), ponieważ obniżają jego wpływy w nieprzewidziany przez niego sposób, dlatego też podejmowane są działania zapobiegawcze.
Wszystko aby zmniejszyć koszty?
Sporą zmorą fiskusa w UK jest fakt, że firmy zlecają wykonywanie usług samozatrudnionym zamiast zatrudniania pracowników. Często osoby specjalnie otwierają własną działalność, by współpracować z daną firmą i żadną inną. Jest to korzystne dla obu stron, ponieważ samozatrudniony zarabia więcej, a firma zlecająca ponosi znacznie mniejsze koszty. Za pracownika należy ponosić różnego rodzaju koszty, jak np. opłacanie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, ubezpieczenie społeczne, chorobowe, prywatną emeryturę. Do tego zapewnienie odzieży roboczej i narzędzi potrzebnych do wykonywania pracy. Dodatkowo National Insurance w wysokości 12% oraz podatek od dochodu wynoszący 20%. Samozatrudniony z kolei rozlicza się sam i narzędzia potrzebne do wykonywania pracy też powinien mieć raczej swoje.
Oszczędności dla zleceniodawcy ale…
Oznacza to duże oszczędności dla zleceniodawcy, ale też znacznie obniżone wpływy do HMRC. Brytyjski fiskus stworzył zatem zbiór wytycznych określających czy wykonawca danego zlecenia może być samozatrudnionym podwykonawcą czy musi funkcjonować jako pracownik. To jest właśnie IR35.
IR35 – medialny temat
Bardzo głośno o IR35 zrobiło się w lutym 2018 roku. HMRC nałożył na prezenterkę BBC Christinę Ackroyd obowiązek zapłaty podatku wynoszącego 420000 funtów. Uznał bowiem, że prowadząc programy wyłącznie dla tej stacji jest w zasadzie jej pracownikiem, mimo że ma umowę na podwykonawstwo w ramach swojej spółki LTD. Po wielu kontrolach okazało się, że problem dotyczy także sektora publicznego. W tym administracji i szkół, gdzie warunkiem podjęcia pracy często było założenie własnej firmy.
Co jest brane pod uwagę w IR35?
Weryfikacja jest przeprowadzana w formie testu, który wypełniać musi każdy podwykonawca. Odpowiada on w nim na szereg pytań, które pozwalają ustalić czy forma jego współpracy z firmą zlecającą wykonywanie usług jest właściwa. W dużej mierze obejmują warunki występujące w trakcie realizacji zlecenia.
Takie jak to czy:
- zleceniodawca zapewnia ubranie robocze
- narzędzia potrzebne do pracy
- płatny urlop
- prywatną opiekę medyczną czy inne dodatki socjalne (w tym nawet wstęp na firmowe Christmas Party)
- a także ustalenia dotyczące czasu pracy i elastyczności. W ustalaniu jej harmonogramu (samozatrudniony ma na to wpływ, a pracownik uzależniony jest od ustaleń pracodawcy).
Ważne jest także to w jak łatwy sposób zleceniodawca może zrezygnować ze współpracy i wynająć kogoś innego do dokończenia zadania. Jeśli obowiązuje okres wypowiedzenia to może to sugerować pracownika pod przykrywką podwykonawcy.
Kolejną kwestią braną pod uwagę jest ryzyko związane z wykonywaniem zadania. Oczywistym jest, że jeśli zleca się komuś z zewnątrz wykonanie usługi to właśnie ta osoba ponosi odpowiedzialność za jej nieprawidłową realizację, a także potencjalne szkody. Jeśli podwykonawca takiego ryzyka nie ponosi to ewidentnie wskazuje na to, że jest nim jedynie dla celów podatkowych, a w rzeczywistości jest jak pracownik. Poza tym niezależna firma z reguły stara się o kolejnych klientów, by zwiększyć zyski oraz ograniczyć ryzyko „pozostania na lodzie” w przypadku rezygnacji ze współpracy z nią.
Co jeśli według testu podwykonawca powinien być pracownikiem?
Jeśli na podstawie odpowiedzi okaże się, że forma współpracy jest nieprawidłowa to może to oznaczać konieczność zapłaty zaległych składek. National Insurance oraz podatku dochodowego za cały okres, w którym taka sytuacja miała miejsce. W przypadku kiedy HMRC zauważył już te nieprawidłowości to z pewnością wyśle list w tej sprawie i będzie egzekwował należności.
A co jeśli się niezgadzasz ze zdaniem HMRC?
Jeśli podwykonawca nie zgadza się z wynikiem i uważa, że jego współpraca jedynie przypomina zatrudnienie, ale faktycznie nim nie jest, to w razie kontroli może wszystko wytłumaczyć. Może też zawczasu renegocjować jego warunki, by mieć czystą sytuację i uniknąć nieporozumień. HMRC podchodzi do tego bardzo poważnie, ponieważ zdarzały się przypadki rozwiązywania umów z pracownikami przed weekend’em. Następnie rozpoczynanie współpracy z tymi samymi osobami na początku kolejnego tygodnia, z tym że występującymi już jako samozatrudnieni lub właściciele spółek LTD.